-->

wtorek, 30 kwietnia 2013

Problemy miłosne Romeo

Livka-chan: Oto mój drugi one-shot~!
Starrk: Zamknij się! Chce mi się spać!
Livka-chan: To śpij i się nie odzywaj~!
Starrk: Łatwo ci mówić jak tak się drzesz!
Livka-chan: Idź spać, a ja zapowiem one-shota~!
Starrk: Będę pierwszy! Zapraszam na one-shota WendyxRomeo!
Livka-chan: Coś ty zrobił?! T.T
****
Po powrocie z wyspy Tenrou, Romeo zaczął czuć coś do Wendy. Do uroczej i delikatnej dziewczynki, lecz od nie dawna zaczęła trenować pod okiem pewnego maga powietrza. Trener mówiła, że dziewczyna ma potencjał, ale uważa, że jest zbyt strachliwa. Jej moc zaczęła wzrastać, sam to poczuł. Dziewczyna właśnie dziś dostała wolny dzień, ponieważ trener miał ważną sprawę do załatwienia. Sam Romeo chciał wykorzystać te dwadzieścia cztery godziny na zagadanie do niej, lecz bał się podejść. W sprawach sercowych był kiepski.
A gdy zebrał się na odwagę, ktoś go uprzedził. To była Lucy.
- A niech to! - szepnął zrezygnowanie po czym odkręcił się w tył. Przed nim stał Happy z dziwnym wyrazem twarzy.
- Lllllubisz ją - powiedział kot zawijając język.
- Wcale nie! - krzyknął czerwony Romeo.
- Llllubisz Wendy - Zachichotał kot, po czym posłał chłopcu uśmiech.
- Kto by lubił taką brzydulę?!
Po następnych sekundach usłyszał szloch. Odkręcił się. To była Wendy, gdy zobaczyła, że chłopak się odkręcił uciekła z gildii. Przez całe następne trzy godziny szukał jej po całej Magnolii, lecz bez skutku. Przechodząc obok sklepu ujrzał pięknego kwiatka, a zaś delikatnego jak Wendy. Powoli wpełznął do sklepu (Do Biedronki XD, kwiaty jedynie za 2,99 zł XD dop.aut)
- Dzień dobry - powiedział, a następnie skierował się w stronę kwiatu. Wziął go do rąk i postawił na ladzie.- Ile kosztuje ta roślina? - zapytał.
- 6000 kryształów, to rzadki okaz, sprowadzamy rocznie tylko 3 sztuki - odparła kobieta.
- O... No dobrze- Podał pieniądze, wziął roślinę i wyszedł. Była już 19:00, a Wendy nadal nie było. Przechodził właśnie koło mostku. Tam zauważył małą i ledwo widoczną dziewczynkę. Siedziała na brzegu ze swoim kotem. Podszedł do niej.
Dziewczynka nie odezwała się słowem.
- Możemy pogadać?
- Chcesz rozmawiać z taką brzydulą jak ja?
- To było kłamstwo, Wendy - Powiedział.
- Nie kłam...
- Nie kłamię! -zapewnił po czym wyjął kwiatka i wystawił w jej stronę.
- Och, to dla mnie?
- Tak - odparł po czym się zarumienił.
- Więc, nie jestem brzydka?
- Nie, wręcz przeciwnie - powiedział i przytulił dziewczynkę.
The End

1 komentarz: