L: To nasz wspólny one-shot ^^
G: Lukaj Starrk one wreszcie coś tu napisały o.O
S: Ty bez kitu o.O
N: Mój drogi mężu, czy ja mam cię znowu przez katapultę wysadzić? ^^
G: O! Zobaczcie! Ichigo idzie! Idę się z nim pobić! *Ucieka*
N: A więc oto one-shot dla ciebie Erza Scarlet~! Liczymy, że się spodoba ^^
****
Przecież to tak nie miało być!
On miał żyć!
Miał się z nią śmiać, dokuczać
jej z Happym i dobrze się bawić w gildii. Miał znowu kłócić się z Grayem,
dostać opieprz od Erzy, miał znów coś sknocić na misji.
A więc dlaczego?
Dlaczego umarłeś Natsu?
Siedziała w pokoju ze skulonymi
nogami.
Nie jadła, nie piła. Raz na jakiś
czas zjadła jabłko.
Ale nie mogła wyjść. Nie mogła
bawić się z gildią. Nie mogła… To było dla niej zbyt wiele. To było dla niej
zbyt bolesne.
Nikt też do niej nie przychodził.
Przyjaciele wiedzieli, że jej nie pomogą i że sama musi poradzić sobie ze
śmiercią jej ukochanego Natsu. Chodź już tyle razy próbowała wyjść, to jednak
za każdym razem, gdy łapała klamkę, potok łez spływał po jej twarzy i
wiedziała, że dalej nie pójdzie.
Dzisiaj także siedziała tępo
gapiąc się w zdjęcie ich drużyny. Zrobili je tydzień przed jego śmiercią. Ona,
on i Happy wyglądali na szczęśliwych.
Salamander obejmował ją z wielkim
uśmiechem , a ona z nieco mniejszym przytulała do swojej piersi Happiego.
Nawet jeśli to fotografia, to
jednak można było z łatwością dostrzec iskierki radości w ich oczach.
Dziewczyna słysząc pukanie
przeniosła wzrok na drzwi. No tak, trzeba otworzyć. Nie można tego przeciągać.
Zwlekła się z łóżka i
pomaszerowała bezszelestnie do drzwi. W tym czasie rozległo się już kilka łomotań.
-Lucy?! Jesteś?! To ja Gray!
Krok przed wejściem jej nogi się ugięły
pod wpływem zmęczenia, ale na szczęście opadła na drzwi.
-Jestem. –Odparła słabo
-Wszystko w porządku?
Czy wszystko w porządku?
Oczywiście, że nie! Natsu umarł, a ona nawet nie potrafiła otworzyć drzwi!
-Tak…
-Mogę wejść? –Spytał jednak
myśląc, że to dla niej za wcześnie, pożałował – Możemy pogadać?
I tak siedząc po drugiej stronie
drzwi, ona opowiadała mu o wszystkim co ją męczyło, a on w ciszy wysłuchiwał
każde jej słowo.
-Rozumiesz już?
-Tak… Mogę wejść.
Dziewczyna spróbowała wstać, ale
zmęczenie jej na to nie pozwoliło i dlatego tylko odsunęła się od wejścia.
-Wejdź.
Zaraz otworzyły się drzwi i przed
sobą ujrzała zmartwioną minę Graya. Ukląkł przy niej i położył ręce, na jej
ramionach.
-Rozumiem Lucy… Wiem, że
cierpisz, ale ja… nie my, się o ciebie boimy. Boimy się, że stracimy i ciebie.
Jeśli uważasz, że nie jesteś jeszcze gotowa, to w porządku, ale pozwól mi sobie
pomóc.
Po policzkach dziewczyny po raz
kolejny leciały łzy.
-A po za tym nie płacz już! –Z kieszeni
kurtki wyjął małą maskotkę, przypominającą jego samego. –Mini Gray, nie lubi,
kiedy płaczesz!
-Nadal ją masz? –Uśmiechnęła się
pierwszy raz od jakiegoś miesiąca. Przypomniała sobie dzień, kiedy robili jego
maskotkę. Czerwony rumieniec oblał jej policzki.
~*~
Chłopak siedział na stołku i lustrował
kukiełkę , była prosta ale bardzo podobna do właścicielki. Dziewczyna trzymała
na dłoni małą kukiełkę mini siebie. Wokół niej zebrało się tłum ,podziwiając miśka.
Sam podniósł się i podszedł do Lucy.
-Skąd masz tą kukiełkę?-Spytał Gray
-Sama uszyłam-Odparła dziewczyna
i wyszła z ogromnego tłumu gapiących się ludzi. Podeszła do chłopaka .
-Może też chcesz ,kukiełkę mini
siebie?-Spytała blondynka
-Nie dzięki-Odparł
-Może jednak ,widziałam jak się
przyglądałeś mojej –Powiedziała
-I co z tego ?
-Zainteresowała cię ta ma
szmaciana lalka-Zaczęła- Więc może
chcesz mieć swoją?-Zapytała
Po krótkim zastanowieniu chłopak
znał odpowiedź ,miał już powiedzieć wielkie „ Nie dzięki” , ale się powstrzymał
. Jednakże Lucy miała rację co do zainteresowania.
-Tak ,chętnie-Powiedział i
uśmiechnął się do dziewczyny.
-Dobrze chodź –Odparła i zaczęła
prowadzić go do wyjścia , a później do
swojego domu. Przed mieszkaniem
otworzyła drzwi i weszła do głównego pokoju. Zajrzała do szuflady ,
wyjęła z niej czerwone pudełko.
-Siadaj-Powiedziała i wskazała na
łóżko.
Posłusznie usiadł, a dziewczyna
wyjęła ołówek i nożyczki z pudełka .Następnie igły ,nici i kolorowy materiał.
-Dobra najpierw trzeba odrysować
twoją twarz na kremowym materiale-Powiedziała i
podała chłopakowi tkaninę. Gray
nie pewnie sięgnął po tworzywo .Powoli zaczął rysować samego siebie na
płótnie.
-Teraz szyjemy-Powiedziała i się
uśmiechnęła
Chłopak nie chętnie zabrał się za
wyszywanie materiału .Dziewczyna widząc jak marnie idzie Grayowi .Wzięła
tkaninę i zaczęła szyć .Co i raz wbijała igłę po włókno i zszywał z drugim
kawałkiem tkaniny. Używała różnorodnych
kolorów i Wszystko razem zszywał. Chłopak już nie wiedział jak opisywać resztę , więc tylko się
przyglądał szyjącej Lucy.
-Już !-Krzyknęła uradowana Lucy
,a następnie pokazała chłopakowi pacankę. Maskotka całkowicie oddawała wygląd
chłopaka.
-Wow jest piękna-Odparł i
wyszczerzył się w stronę dziewczyny.
Gray włożył na dłoń kukłę .I
podniósł rękę , zaczął się bawić jak dziecko
.Zatrzymał rękę ,popatrzył się na Lucy ona także miała swoją pacankę na dłoni
.Podniosła ramię i przybliżyła swoją kukiełkę do kukiełki Gray. Wyglądało
,jakby lalki się całowały.
Sam Gray się zarumienił.
Przybliżył twarz do Lucy i pocałował czule w usta.
~*~
Tak właśnie było. Gray poszedł w
głąb pokoju i po chwili wrócił z jej maskotką. Podał jej. Ta zręcznie włożyła
ją sobie na rękę i uniosła, by pocałować nią Graya w policzek.
Chłopak zarumienił się, ale także
się uśmiechnął.
Po raz kolejny przybliżył swoją
lalkę do jej, tak aby szmacianki się pocałowały.
-Może weźmiemy z nich przykład? –Wyszczerzył
się i musnął wargami jej usta, by po chwili pogłębić pocałunek.
The End
Ooo jakie słodziaki *.* One-shocik wam świetnie wyszedł :) Bardzo mi się podoba i arigato~ !
OdpowiedzUsuńhttp://konoha-talents-school.blogspot.com/ hejka! zapraszam na 2 rozdział!! :D
OdpowiedzUsuńŚwietny one-shot =D Jestem fanką tej pary, a ten one-shot strasznie mi się podobał. Trafiłam tu przypadkiem i chyba będę tu częściej zaglądać. Piszcie tak dalej, bo świetnie wam wychodzi i może kiedyś napiszecie jeszcze jeden o tej parze ? Zapraszam na swojego bloga http://sakura-i-kiba-milosc-w-liceum.blog.pl/
OdpowiedzUsuń