-->

czwartek, 7 listopada 2013

Niespodziewany współlokator

Hej...o to następny one-shot spóźniony,ale jest ^^
Starrk: Bynajmniej to...
 Mam niespodziankę dziś wstawiam 2 one-shoty..
Starrk: Hip Hip hura
Żeby nie przedłużać zapraszam na one-shota! Zamówienie dla pana lub pani Anonimowego!

****

Szkarłatne włosy dziewczyny opadły na ramiona pod wpływem wiatru. Uważała, że dzień był długi i potrzebuje minuty wytchnienia. Otworzyła drzwi i weszła do akademika. Przełożyła torbę przez ramię i rzuciła obok łóżka.Położyła się, jednak zauważyła że na drugim łóżku są walizki. To ją jednak zdziwiło. Bo od dwóch lat sama mieszka w tym pokoiku. Rzuciła okiem na kalendarz. Odetchnęła z ulgą jutro sobota może spać ile chce. Gdy wyjaśni co robią tu te walizki. Usiadła. Usłyszała dźwięk spuszczanej wody.Więc mój współlokator bierze prysznic, stwierdziła i podeszła do biurka. Leżała tam otwarta teczka,a w niej zdjęcia. Jedno było już dość zniszczone przedstawiało małego niebiesko-włosego chłopca wtulonego w pewną kobietę. Zapewne jego matkę. Odłożyła zdjęcie i podeszła do okna. Uchyliła luft. W pokoju momentalnie zagościło świeże jesienne powietrze.
- Hej - Usłyszała głos zza pleców. Odkręciła się. To nie była dziewczyna tylko chłopak.
- Hej - Jej policzki zaczęły się czerwienić, gdy zobaczyła niebiesko-włosego chłopaka, który miał przewiązany ręcznik wokół tali. - Wiem ,że jesteś zaskoczona, ale za chwilkę ci wszystko wytłumaczę, gdy się ubiorę - Odparł i spojrzał na dziewczynę. Przytaknęła, a on widząc ten gest wszedł do łazienki. Scarlet siedziała w bez ruchu i czekała na chłopaka. Usłyszała zgrzyt otwierającego się zamka od drzwi łazienki. Po chwili przed nią stał.
 - No więc - Zaczął - Jak wiesz chłopki też mają akademik - Rzekł.
 - Tak i z tego powodu tu jesteś? - Spytała
 - Nie, mój współlokator zrobił tam pobojowisko, więc pokój jest w trakcie odbudowy - Odparł - I z tego powodu tu jestem - Uśmiechnął się.
 - A ile masz zamiar się tu gościć? - Zapytała i spojrzała na Jellala. Jego twarz była jeszcze trochę mokra,a jego niebieskie oczy patrzył w prost na nią.
- Tego już nie wiem - Rzekł - Jednak to może trochę potrwać.
- Dobrze,więc...do której szkoły będziesz chodził? - Spytała dziewczyna.
- Do akademii Fairy Tail - Powiedział - Zbytnio nie przebywałem w tej okolicy i mam pewne pytanie czy mogłabyś mnie trochę oprowadzić? - Spojrzał badawczo na Scarlet. Zastawiała się nad odpowiedzią. Jednak troszkę ciężko odmówić proszącemu i całkiem przystojnemu chłopakowi. Prosta i zwięzła odpowiedź "tak" albo "nie". Jednak nie wiedząc co powiedzieć wyrzuciła z siebie:
- Tak..czemu nie - Odparła - Ale ja bardzo chciałabym się wyspać i odpocząć po pięciu dniach ciężkiej pracy. - Dobrze, mi to pasuje.Nie lubię wcześniej wstawiać - Powiedział i podszedł do łóżka. Podeszła do szafy i wyjęła z niej piżamy. Wzięła je i spojrzała na zegarek. Za dwie siódma. Jej wzrok pokierował się na drzwi łazienki. Podeszła do nich i otworzyła je. Przekręciła klucz od zamka. Spuściła zimną wodę, po czym zrzuciła ubrania i położyła na na mini szafeczkę.Weszła do kabiny prysznicowej i spuściła wodę. Fala gorącej wody uderzyła w całe ciało Scarlet. Dziewczyna przestała być spięta. Odkręciła mocniej wodę. Po chwili każda części ciała Erzy była mokra. Złapała za szampon i szybko umyła głowę. Po chwili spłukała włosy i resztę ciała. Po czym zakręciła wodę. I wyszła z kabiny. Wzięła ręcznik i szybko wytarła mokrą skórę. Skręciła kolorowy ręcznik wokół głowy i szybko wskoczyła w czerwone piżamy. Wzięła jednodniowe ubrania i wyszła z łazienki. Nie widząc chłopaka przed sobą. Wpadła w prost na niego. Upadli na podłogę. Spojrzała na jego twarz, była cała czerwona. Jej zapewne była taka sama. Oboje patrzyli sobie w oczy. Dopiero po chwili dziewczyna zrozumiała w jakiej nie zręcznej pozycji oboje leżeli. Szybko wstała i weszła do łóżka. Chłopak zgasił światło i wgramoli się do swojego łoża.
- Dobranoc - Powiedział i przekręcił się na drugą stronę.
- Dobranoc - Wykrztusiła,po czym szybko zasnęła.

 ****
Obudziła się. Otworzyła oczy. Podparła się na łokciach o łóżko. Obejrzała się wokół. Jellala nigdzie nie było widać. Szybko wyskoczyła z pościeli i wzięła z szafy ubrania, po czym weszła do łazienki. Ubrała się w T-shirt z nadrukiem i niebieskie rurki. Szybko wyczesała swoje szkarłatne włosy i zostawiła je rozpuszczone.Wyskoczyła z łazienki i włożyła na nagie stopy zielone trampki.
- O wstałaś? - Uśmiechnął się niebiesko-włosy.
- Tak - Odpowiedziała niepewnie i wróciła do sznurowania butów.
- To oprowadzisz mnie? - Spytał Zastanawiała się nad odpowiedzią, jednak już mu obiecała wczorajszego dnia, że go oprowadzi. I ma zamiar dotrzymać obietnicy.
 - Tak,ale najpierw chodzimy coś przekąsić. - Powiedziała,po czym zaburczało jej w brzuchu.Chłopak się uśmiechnął, po czym przytaknął. Dziewczyna wstała.
 - No to chodzimy - Odparła.

****
Znajdowali się w pizzerii. Dziewczyna była tak głodna, że od razu zamówiła ogromną pizze. Oczywiście Jellal dołożył do niej kilka groszy bo także był głodny. Erza czuła że jej brzuch zachwalę zwariuje.By zagłuszyć głód podeszła do automatu. Wrzuciła 2zł.,po czym z maszyny została wyrzucona butelka coca-coli. Od razu odkręciła i zrobiła kilka małych łyków. To jednak jej nie pomogło. Podeszła do stolika przy, którym siedział znudzony Jellal. Usiadła.
- Kiedy przyniosą tą pizze? - Spytała chłopak i złapał się za brzuch - Musiałaś mnie zarazić...
- Czym? - Spojrzała zdziwiona.
- Głodem - Odparł. Po tych słowach do stolika przyszła kelnerka z ogromną pizzą i dwoma sosami. Położyła ją na stoliku. Zaś druga kelnerka podała talerze i sztućce.
- Smacznego - Powiedziały i poszły na zaplecze.
- Dziękuje - Powiedziała i zabrała się za krojenie pizzy. Podzieliła ją na 6 kawałków. Trzy dla niej i trzy dla Jellala. Wzięła swojej kawałki i polała je sosami. Zabrała się za jedzenie. Dawno nie jadła takiego posiłku jak dziś. Była tak głodna i uważała, że dziś ta przepyszna pizza to najlepsze co ją spotkało. Po szybkim skończeniu posiłku Jellal pomógł Erzie posprzątać, po czym wyruszyli na miasto.W tej chwili przechodzili o bok ceterum handlowego.
- I co jak podoba ci się w tej części miasta? - Spytała i spojrzała na niebiesko-włosego. Lekko rozkojarzony zrozumiał, że Erza zadała mu pytanie. Po chwili milczenia odpowiedział:
- Tak, jest okej - Wzruszył ramionami.
- Aha to może chodzimy na zakupy - Zaproponowała
 - Czemu nie..

****
Jellal szedł równym krokiem co Erza. Podziwiał piękne marki samochodów stojących nie daleko niego. I podziwiał piękny widok stojący o bok niego. Jej szkarłatne włosy był takie długie i lśniące, stwierdził. Była piękna i miał swoje atuty kobiecości (Ooo mały zboczek xd). Jednak znał ją przez niecałą dobę... o jego wnioskach także przeważyło wczorajsze zdarzenie. Był tak blisko niej, widział jak jej twarz zdobiły rumieńce. Miał szanse mógł ją pocałować, jednak stchórzył. Stchórzył na całej linii. Teraz to może być jego ostatnia szansa, by ją pocałować. By wyznać jej swoje uczucia. Musiał jakoś zbliżyć się do niej. Miał szanse, ponieważ znajdowali się w centrum handlowym. W skupisku wszystkiego co potrzebne do życia.
- Wiesz ja muszę do toalety - Powiedział pierwszą wymówkę,która narzuciła.
- Spoko - Odparła i spojrzała na sklep z butami - CCC. Szybko wymknął się.Zaczął się rozglądać, aż natrafił na sklep z biżuterią.Wbiegł do niego. Sam nie mógł uwierzyć w to co zobaczył. Były tam same pierścionki, naszyjniki, a wszystko ze złota, albo w diamentach. Na tak drogę rzeczy nie było go stać, stwierdził. I wyszedł ze sklepu. Poszedł do spożywczego. Tak kupił ogromną bombonierkę. Kierował się właśnie stojącej Erzy, gdy zauważył jakiegoś różowo-włosego chłopaka przytulającego dziewczynę. Lekko zdziwiony wpatrywał się w ten obrazek. Po kilku minutach,gdy chłopak odszedł.Podbiegł do Erzy... jednak nie miał po co dawać jej bombonierki, bo ona kogoś ma... Wyjął za pleców czekoladki i powiedział:
- To dla ciebie - Uśmiechnął się sztucznie.
- Ooo dzięki - Odparła - To miłe, a z jakiej okazji? - Zastanawiał się przez chwilę.
- Za oprowadzenie - Rzekł
- Aha - Jej uśmiech zniknął, lekko przygnębiona spojrzała w jego oczy. Nie wiedział co zrobić... ona chyba dawała mu znak, że chce z nim być? Przetarł oczy. Nic nie nie zmieniło. Po chwili zobaczył, że jej usta spoczywają na jego. Widział jej czerwone policzki, za pewne jego były takę same. Odsunął się. Lekko zdziwiony, spojrzał na jeszcze czerwoną dziewczynę.
- Całujesz mnie,a masz chłopaka? - Spytał
- Co...? Jakiego chłopka? - Spojrzała na niebiesko-włosego niedowierzając w to co mówi.
- No tak był tu i cie przytulił... miał różowe włosy - Odparł gorzko.
- Aaa..nie to mój dawny kolega - Uśmiechnęła się. Poczuł ulgę ponieważ Erza mogła być tylko jego.
- Czyli jesteśmy razem?
 - Nie wiem... Sam musisz mi odpowiedzieć na to pytanie... - Uśmiechnęła się zadiorczo w jego stronę.
Wiedział co musi zrobić. Szybkim ruchem, przybliżał swoją twarz do twarzy dziewczyny, po czym ją pocałował. Pocałunek był słodki. Czuł, że teraz ma wszystko... ma Erze.


 The End 

Więc jak było ..podobało się.Mam nadzieje że tak ,bo trochę się męczyłam nad tym one-shotem.Uwierzcie..=,=.Jeśli coś nie przyjmujemy zwrotów.A jeżeli to do Natuśki xd.




1 komentarz:

  1. Świetne ^.^ Trochę szybko się spiknęli ale co tam :)
    PS. Sprzątają w restauracji O.o

    OdpowiedzUsuń