-->

poniedziałek, 23 marca 2015

Natsu x Lucy dla Nashi

 Coś w nim pękło widząc tą walkę, nie mógł patrzeć jak ona cierpi...Współczuł jej i sobie, nie wierzył w swoja bezradność...Zaraz po walce straciła przytomność. Jednak jej stan zdrowia był stabilny.
  Nie wiedział ile czasu minęło odkąd przyszedł do nieprzytomnej dziewczyny. Wpatrywał się w jej śpiącą twarz, Nie było widać na niej widać żadnych siniaków czy zadrapań.  Leki i zioła dobrze podziały na szybsze gojenie się ran. Ogólnie emanowała czystym spokojem. Tak po prostu śniła, żyła w innym świecie...Choć tak spała, cieszyła go myśl, że za niedługo się obudzi. Zobaczy jej uśmiechniętą i pogodną twarz, oczywista była też opcja, że będzie w złym humorze, co mu nie gwarantowało poczucia bezpieczeństwa. Jednak dziś jej nastrój nie wpłynie na niego, będzie przy niej.
 Co i raz wpatrywał się w śniącą blondynkę. Drugim obiektem zainteresowania był sala szpitalna, właściwie była nią gildii. Pomieszczenie było czyste, nie panował w nim chaos, jak to zwykle bywa u nich w Fairy Tail. Teraz panowały tu pustki, iż reszta magów wybrała się na Igrzyska Magiczne, tylko on tu został za staży Heartfilii. Nie przyzwyczaił się do takiego widoku gildii, ale nie zaprzeczał, że ta czystość i cisza była miłą odmianą. Czasem chciał pomyśleć w ciszy i harmonii, choć nie często mu się to zdarzało...Zawsze był takim narwańcem, a teraz trochę mu to przeszkadzało.
 Spojrzał na twarz Lucy, teraz wydawała mu się strasznie zmartwiona. Po chwili kąciki jej ust przestały się naprężać i spokojnie opadły na swoje miejsce. Uspokoił się.
- N-nnn...-mruknęła nie wyraźnie dziewczyna- Nie opuszczaj mnie...-Zaczął się bardziej przysłuchiwać, jednak nie wiele usłyszał...Ale zrozumiał te trzy słowa  "Nie opuszczaj mnie". Poczuł jakby te słowa były skierowane do niego. Nawet jeśli nie były, to nikt go nie słyszał, a co dopiero zobaczy. Byli sami.
- Nie zamierzam-szepnął.
 Resztę czasu spędził tak samo, wpatrując się w Lucy i w gildie. Znał każdy zakątek głównego pomieszczenia Fairy Tail, a  blondynki nie chciał  tak lustrować wzrokiem, co by sobie pomyślała jakby się obudziła i  zobaczyła...
- Natsu...
 Natychmiastowo odkręcił się w jej stronę. Miała otwarte oczy, ale była blada jak ściana.
- Gdzie jestem?-Zaczęła rozglądać się panicznie po sali.
- W gildii, zemdlałaś po walce z Minerwą-odparł, ale na samą myśl tej walki robiło mu się nie dobrze...
- Z kim?-Spojrzała na niego, nie rozumiała niczego co powiedział jej...Natsu...
- Lucy źle się czujesz?-spytał. Nie podobał mu się wyraz jej oczu, przerażonych i zdezorientowanych, a tak bardzo lubił  patrzeć w jej oczy. To nie są te same oczy... -pomyślał różowo-włosy.
- To dziwne...-zaczęła dziewczyna- Ale ja nie pamiętam kim jesteś...A co dopiero dlaczego tu jestem i z kimś walczyłam.

~^~

 Wpatrywała się w jego zaskoczoną minę. Nie wiedziała czy powiedziała coś nie tak...Właściwie zbytnio nie przypominała go sobie, wiedziała na pewno,że ma na imię Natsu.
- Naprawdę nic nie pamiętasz?-zapytał drżącym głosem.
 Jego twarz była blada. Wyglądał jakby miał za chwilę musiał zwymiotować. Odruchowo przesunęła się w lewą stronę, by nie zostać z pawiowana. Jednak on widząc, to wyprostował się i powiedział.
- Nie pamiętasz kim jesteś, a nawet kim ja jestem?-spytał, wpatrywał się w nią z nadzieją.
- Nic-zaczęła- Pamiętam twoje imię, jesteś dla mnie kimś ważnym?-spytała ciekawa. Zbytnio nie pamiętała go, lecz wiedziała, że był ważną sobą w jej życiu...
 Zapadła cisza. Obije milczeli. Były dwie możliwości tej ciszy. Albo ją kochał albo nie nienawidził.
- Czy ja jestem twoją...
- Przyjaciółką-wtrącił się Natsu.- Tak.
 W sumie poczuła smutek, bo Natsu nie był niczego sobie. Umięśniony i przystojny. Miał ładnie opaloną twarz, jego różowe włosy były rozczochrane, co dodawało mu więcej animuszu. Jego oczy były smutne, jednak nie mogła odwrócić od nich wzroku, a usta układały się w uśmiech. Zapewne był sztuczny, widziała to w jego oczach.
- Chodź Lucy, trzeba będzie przywrócić twoją pamięć.-Przytaknęła na niego.
 Pozwolił się jej przebrać w jej "codzienny" strój. Uważała, że był troszkę za skąpy, lecz innego ubrania nie miała. Założyła je, po czym odkręciła się do chłopaka.
- To od czego zaczynamy?-spytała. Była dobrej myśli co do odzyskania pamięci, choć od czasu przebudzenia, przed jej oczyma przelatywały urywki wspomnień. Z nich zbytnio nic nie wnioskowała.
- Więc...Jesteśmy w gildii, to nasza gildia Fairy Tail, a jej znak masz na swojej prawej dłoni- Uśmiechnął się.
 Zaczęła rozglądać się po pomieszczeniu, nic nie pamiętała, by w nim przebywała. Patrzyła na każdy stolik, krzesło...ściany pokoju i nic. Pokręciła, niezadowolona głową.
- Nie pamiętam...
- Nie zniechęcajmy się-odparł,
 Tym razem zaczął oprowadzać ją po mieście "Magnolii". Nie zaprzeczała było to piękne miejsce i przypominała sobie urywki, jak przebywała w pewnej kawiarni z Natsu i kotem. Piła kawę i śmiała się z przyjaciółmi...? Jej pamięć powoli się odświeżała.
 Przez dobre kilka godzin chodzenia po Magnolii, zaczęły boleć ją nogi, więc powoli zaczęła narzekać na te ciągłe chodzenie...Odzyskiwanie pamięci jest takie ciężkie. Stwierdziła.
- Lucy, już prawie jesteśmy-powiedział do dziewczyny, po czym zszedł z głównej drogi w boczną. Przeszli dobre 100 metrów i chłopak się zatrzymał.
- To tu.
 Rozejrzała się dookoła. Byli na łące, zieleń od niej, aż biła w oczy. Gdzieniegdzie widziała kolorowe kwiaty. Niebo robiło się już pomarańczowe, słońce powoli zachodziło. To miejsce było ładne, ale w jaki sposób miało przywrócić jej pamięć...?
- To tu?-zaczęła- W ogóle sobie go nie przypominam,,,Nic. Nie sądzę by...
 Dalszy ciąg zdania przerwał jej pocałunek złożony na jej ustach przez różowo-włosego. Pocałunek był słodki, ale i długi. Mogła przyznać, że chłopaka potrafi całować.
 Gdy ich usta się rozłączyły spojrzał na nią, smutnymi oczami.
- Czy przypomniałaś sobie coś?-spytał.
 Westchnęła. Myślała, że chyba się rozpłaczę, widząc jego wyraz twarzy. Ale ona nic nie pamiętała.
- Ja...wybacz Natsu-zaczęła- Ja...ja nie pamiętam...gildii, ani Happy 'ego, ani mistrza...Gray, a nawet Erzy...
- Lucy!-wrzasnął chłopak- Pamiętasz!
 Rzeczywiście wszystko zaczęło powracać. Pamiętała.
- Ooo, ale żeby przywrócić moją pamięć, musiałeś, aż mnie całować?-Spojrzała na niego uśmiechnięta.
- A nie podobało ci się?-spytał.- Sądziłem, że dobrze całuje...
- Skromny...-Zaśmiała się.- Ale chodź ja nauczę się całować.-Podeszła do chłopaka, po czym złożyła pocałunek na jego usta- Aż tak bardzo martwiłeś się o moją pamięć?
- No co ty, byłem pewny, że mnie nie zapomnisz-odparł.- Mnie się nie zapomina...-Uśmiechnął się, po czym przytulił blondynkę.



Znalezione obrazy dla zapytania lucy x natsu


**********************
Podobało się ?
Wiem, wiem krótkie...Na początku chciałam zrobić z tego smuta, ale patrze to miała być komedia...xD
No i wyszło. Wybaczcie, że tak długo c;

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. TO BYŁO PIĘKNE !!!!!!! <3333
      Bardzo mi się podobało, Natsu dobrze całować... XDDD Lucy-sensei! Uczaj Natsu !!!
      Lucy: ...
      Natsu: ...
      A wam czo?
      Natsu: Jesteś chora, leżysz w łóżku, a mimo to komentujesz...
      ^^ Nio cio? Oneshot był dla mnie <3 Musze się nacieszyć :3
      Wszystko idealnie, nie za dużo opisów, idealnie dla mnie ! Kocham Cię za to <3
      Lucy: -.-
      Natsu: ._.
      Minerva, ta suka... mimo to, w nowym rozdziale (425) przeprosiła Lucy... O FUCK. XD
      Natsuuuuuuu, Ty czarodzieju, pocałuj mnie, może przestanę chorować...?
      Natsu: Jesteś moją córką!?
      Tak ! Ale wiedz, moge być dla Ciebie córką, żoną, siostrą i czymkolwiek chcesz, ale pamiętaj! Mam kilkunastu mężów! (Natsu, Graya, Laxusa, Gajeela, Stinga, Rogue, Lena, Lyona, Armina, Alexy'ego, Edo Natsu, Edo Graya, i pewnie o kimś zapomniałam...?). Oneshot jest cudowny. Normalnie wszystko cudnie.
      JESZCZE COŚ ZAMÓWIĘ !!!! SZYKOWAĆ SIĘ !!! XD

      Pozdrawiam i wenki życzę. <333

      Usuń