-->

sobota, 21 listopada 2015

Lucy x Mirajane dla Sinister



Nowy dzień rozpoczynał się  zawsze- kłótnią jej i Dragneela. Niestety kończył się tak samo… Każda sprzeczka wywoływała w niej mieszane uczucia, w szczególności był to smutek i bezsilność. Najgorszy ból sprawiały jej słowa Natsu, które ciągle krążyły jej w myślach: „ Tak naprawdę, to tylko mi zależy na tym związku… Ja o ciebie walczę, a ty patrzysz na tą sprawę, jakby nic nas nie łączyło...  Nie zależy ci, więc po co ci to dalej ciągnąć?” W tamtej chwili odpowiedziała mu milczeniem, jak w większości ich rozmów. Nie potrafiła mu wyjaśnić, jak jest  dla niej ważny.  Zależało jej, ale w inny sposób…
Weszła do gildii, po czym pokierowała się w stronę baru. Usiadła, na jednym z siedzeń. Zaczęła rozglądać się za różowo-włosym, jednak nie było nigdzie w pomieszczeniu. Pewnie nadal trawił ich dzisiejszą  wymianę słów…
- Coś ci podać, Lucy?- Usłyszała głos Miry, która z Nienacka pojawiła się obok niej. Jej białe loki, opadały na jej ramiona, a szare oczy lustrowały ją wzrokiem. Uśmiechała się jak zawsze,  dzięki temu ciepłemu wyrazu twarzy, poczuła się lepiej. Odwzajemniła słaby uśmiech. Ubrana była w czerwoną sukienkę, która sięgała jej za kolana. W prawej dłoni trzymała tacę, a na niej stały cztery opróżnione szklanki
- Nie, dziękuje- powiedziała- W sumie to przyszłam do ciebie.
Od jakiegoś czasu zżyła się z Mirą. Lubiła z nią rozmawiać  i przebywać. Mogła ją na spokojnie nazwać swoją najbliższą przyjaciółką. Niestety, od większości osób odsunęła się. W tym momencie nie chciała przebywać z  nikim z ich paczki. Przebywanie razem było niezręczne, ponieważ jej relacje z Salamandrem wpłynęły na całą drużynę…
- O co chodzi?- spytała biało-włosa i przysiadła się obok niej. Odstawiła tacę na blat i spojrzała poważnie na blondynkę.- Natsu?
Przytaknęła.
- Znowu jest to samo, dziś rano… znowu się pokłóciliśmy. Natsu twierdzi, że go nie kocham, a jest przeciwnie. Nie wiem co zrobić…- Patrzyła na twarz dziewczyny, czekała na jakąkolwiek odpowiedź.
- Nie wiem Lucy. Ciągle się kłócicie i ranicie nawzajem… nie lepiej skończyć ten bezsensowny związek. Może i go kochasz, ale nie tak mocno jak on ciebie, to uczucie mu nie wystarcza. Tobie też nie. Zrób coś z tym-odparła, po czym wstała. Wzięła tacę i powędrowała  w głąb kuchni.
Ma rację. Musi coś zrobić, dla dobra ich obojga… Musi skończyć to wszystko, musi powiedzieć  Natsu, że to koniec…

~*~

Czekała na różowo-włosego na obrzeżach Magnolii. W ich ulubionym miejscu, to było ich miejsce…  Mały lasek. Wokół niego rosły drzewa i krzaki, więc nikt ich tu nie widział. Zaś na nich gościły różne ptaki, które nuciły piękne piosenki. Pośrodku stała mała brązowa ławka, którą powoli pochłaniała rdza. Obok niej stał prowizoryczny stoliczek, zrobiony z pnia dębu. Rozejrzała się dookoła. To tu przeżyła wiele ważnych chwil, więc tu będzie trzeba z nimi skończyć…
  Po chwili przyszedł Natsu. W ciszy zbliżał się do niej. Dwa metry od niej przystanął i zaczął lustrować ją wzrokiem.  Czekał, aż to ona zacznie rozmowę, w końcu to sama go tu ściągnęła.
-Dziękuje, że przyszedłeś- powiedziała- Chciałam porozmawiać o nas.
- Wreszcie- Uśmiechnął się- Myślałem, że nie będziesz chciała już tego związku, ale…
Bardzo nie chciała przerwać mu, ale musiała. Nie chciała by łudził się, że cokolwiek może między nimi być…
- Natsu, nie…- wyrwała.- Nie możemy być razem, bo ranimy siebie nawzajem.-powiedziała szybko i spojrzała na jego zdziwioną minę.
- Myślałem, że mnie kochasz…- szepnął, po czym zrobił jeden krok w tył.
- Bo tak jest. Ale kocham cie w inny sposób, niż myślisz-odparła. Patrzyła na jego bladą twarz. Oczy zaszkliły się, a usta otworzyły. Jakby chciał coś jeszcze powiedzieć, ale zamknął je i bez słowa odszedł, pozostawiając ją samą.
Nie próbowała go zatrzymać, choć chciała za nim pobiec i powiedzieć, że żartowała, że… to była pomyłka. Przed jej oczami ciągle wirował obraz jego twarzy…
Usiadła na ławce. I zaczęła o nim myśleć, teraz pewnie jej nienawidzi i nigdy na nią nie spojrzy…  Czuła się okropnie. Zraniła go...  Schowała twarz w dłoniach.
- Lucy…
Podniosła głowę do góry. Przed nią stała Mira.
- Rozmawiałaś z nim…
Przytaknęła i wbiła wzrok w ziemię. Biało – włosa przysiadła się obok niej i zaczęła gładzić jej plecy dłonią.
- To było okropne. On myślał, że chcę się pogodzić, ale… przerwałam mu i powiedziałam ,że chcę końca. Był zaskoczony. Oczy mu się zaszkliły i… odszedł w milczeniu! Natsu mnie nienawidzi!- wrzasnęła i spojrzała na zatroskaną twarz Strauss.
- Nie obwiniaj się, nie ma po co… -powiedziała- Nie mogę patrzeć jak cierpisz. Jak twoje usta mówią tylko o nim. O tym, którego nie kochasz. A widząc to, ból przeszywa moje serce.
- Mira… -szepnęła.
- Nie mogę patrzeć na twoje nieszczęście, bo cie kocham…- powiedziała, po czym złożyła namiętny pocałunek na ustach blondynki.
Zdziwiona wpatrywała się dziewczynę, która ją całuję.  Nie miała nic przeciwko temu, czuła się dobrze… Zaskakująco dobrze.  
Odwzajemniła pocałunek, a później następne.  Całując Mirę, zaczęła myśleć o całym zajściu z Natsu. Czyżby nie układało się jej tak dobrze z nim, bo… Mira była obok ? Bo nieświadome uczucie do niej, było większe, niż do Dragneela ?
- I jak się czujesz?- spytała biało-włosa i czekała  na jej odpowiedź.  Nadal się uśmiechała.
- Zaskakująco… dobrze- powiedziała.

~*~

Cała sytuacja z Mirą dała jej powód do przemyśleń. Każda chwila z nią spędzona, dawała  jej o wiele, wiele więcej radości, niż spędzona z  Natsu. Każdy pocałunek, który złożyła na jej ustach, był cieplejszy i słodszy od różowo-włosego.  Każda myśl o niej, przyspieszała bicie jej serca. I dopiero teraz zauważyła to uczucie…

Dlatego nie całe dni po zdarzeniu. Spotkała się z Mirą i podczas rozmowy,  wszystko sobie wyjaśniły. Teraz są razem i ma powody do szczęścia.  Jednak nadal czasami rozmyśla o Natsu , swojej pierwszej miłości. Jednak to, na pewno jej przejdzie. Bo obok niej jest nowa  miłości.




********************************
Wybaczcie to moje pierwsze yuri xddd Nigdy nie podejmowałam się pisania, tego gatunku, bo nie chciałam. 
Mam nadzieję, że jakoś to wyszło ^_^
Sinister, wybacz, nie miałam weny na komedię :< 




2 komentarze: